niedziela, 20 października 2013

Salceson na zimno.

Pewnie pierwsze Wasze skojarzenie jest,że to wędlina ,ale to zdecydowanie coś innego. 
Słyszałam go również pod innymi nazwami,ale ja mam w przepisie ,który dostałam od cioci ,że to salceson ;)






*Składniki*

(Porcja na dużą tortownicę)

- 4 galaretki(różne kolory) 
- 5 małych śmietan 30(ja dałam 4 )
- 1 szklanka cukru pudru
- 1 cukie waniliowy
- 9 łyżeczek żelatyny 
-1/2 szklanki mleka


*Wykonanie*

Rozrabiamy galaretki w nieco mniejszej ilości wody niż normalnie,(ja rozrobiłam normalnie i pewnie dlatego mają jasne kolorki,ale to w niczym nie przeszkadza). Wystudzamy je aż będą sztywne ,każdą oddzielnie.
Do śmietany wsypujemy cukier waniliowy i cukier puder,mieszamy,można lekko mikserem lub łyżką jak kto woli.
Żelatynę rozmaczamy w małej ilości wody ,gdy zmięknie wkładamy ją do zagotowanego mleka i dokładnie mieszamy.
Tortownicę smarujemy masłem,galaretkę kroimy na kwadraciki,mieszamy i wkładamy do formy.
Śmietanę mieszamy z żelatyną i zalewamy tym galaretki,wstawiamy do lodówki.
Ja sobie ułatwiłam trochę i galaretki włożyłam najpierw do dużej miski po czym wlałam tam śmietanę,wszystko wymieszałam i potem dopiero przelałam do tortownicy. Od tego mieszania galaretka trochę się pokruszyła,ale moim zdaniem nie wygląda to zle :)










9 komentarzy:

  1. jadłam kiedyś coś takiego:) pyszne

    OdpowiedzUsuń
  2. i nie wiedziałam, że to salceson :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie ciasto za mną chodzi od dłuższego czasu, ale obawiam się, że nie dałabym rady go zrobić

    OdpowiedzUsuń
  4. Angelika Musiał spróbuj nie jest takie trudne

    OdpowiedzUsuń
  5. Już się wystraszyłam, że to prawdziwy salceson! wygląda pięknie, zjadłabym mm :D

    Zapraszam na rozdanie, jeśli masz ochotę :)
    http://www.psychodelax3.blogspot.com/2013/10/mega-psychodeliczne-rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej! Jak smakowicie wygląda <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam okazję spróbować takiego w wersji czekoladowej (ktoś dodał kakao do śmietany), który nie był robiony na blasze, tylko w odpowiednio przyciętej plastikowej butelce, przez co kształtem, a nawet kolorem faktycznie przypominał taki mięsny salceson. Dla jednych to wyglądało ciekawie, dla innych obrzydliwie :) Ja osobiście nie przepadam za tym deserem, ale znam wielu zwolenników :)

    OdpowiedzUsuń