poniedziałek, 28 października 2013

Szpinak prosto z patelni.

Wiem,że dla wielu Was takie danie to zbrodnia w kuchni ;)
Mąż kupił je sporo czasu temu i jakoś nie mogłam się przekonać aby je zrobić.
Szczerze przyznam,że był to mój pierwszy raz, nigdy wcześniej nie jadłam szpinaku.
Zrobiłam swoją wersję,zamiast łososia dodałam  pierś z kurczaka.




 Można też zrobić również wersje z serem pleśniowym.










Wyszło dość dobre aczkolwiek jak dla mnie bez szału. Szpinak kupiłam mrożony. Muszę kiedyś jeszcze spróbować zrobić danie ze świeżym,bez gotowego sosu  ;)

10 komentarzy:

  1. Miałam dziś w ręce tą nowość od Lubelli, ale w końcu zrezygnowałam ;) Są jeszcze jakieś inne wersje "Szybko z patelni" ? Bo w swojej miejscowości nie widziałam :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ze szpinakiem zjadłabym kilka dań, ale mąż nie lubi, więc ten temat sobie odpuściłam w mojej kuchni.

    OdpowiedzUsuń
  3. jest ich 4 rodzaje wszytskich chyba

    OdpowiedzUsuń
  4. robialm to kiedys, w sumie to sciema.. jakis tam sosik i makaron. sama to sobie tez moge zrobic bez tego pomysłu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja na niego zawsze patrzę w sklepie, jak nie mam pomysłu na obiad, tylko tak jakoś zawsze rezygnowałam może faktycznie z kurczakiem spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  6. mmm smacznie wygląda ,od dawna myśle żeby to kupić ale jak jestem w sklepie to oczywiscie zapominam... zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  7. Jako doświadczony szpinakożerca znalazłam się w swoim żywiole i oto zasypię Was teraz swoimi spostrzeżeniami na ten temat (dawno nie miałam takiej okazji żeby się wygadać, swoją drogą - strasznego smaka mi narobiłaś!). Jak chcesz robić danie ze szpinaku, to od razu radzę Ci brać mrożonkę, jeżeli oczywiście chcesz nakarmić rodzinkę :) Kiedyś zasadziłam dwa rządki w ogródku i ładnie mi obrodził, ale po obróbce termicznej wyszedł z niego słoiczek po dżemie, więc podejrzewam, że musiałabyś kupić całą reklamówę świeżego szpinaku, żeby mieć objętościowo tyle, co w paczce mrożonego. Wracając do tematu, szpinak jemy w wielu daniach, ale moje ulubione, to jajecznica ze szpinakiem, pizza ze szpinakiem i szpinak z makaronem. Zazwyczaj przy przygotowywaniu szpinaku z makaronem robię większą ilość i zamrażam sobie w porcjach, co później dodaję do jajecznicy i pizzy traktując to jako dodatek taki, jak inni traktują cebulkę, czy wędlinę. A podstawowy sosik szpinakowy robię tak (to bardzo proste) : Podsmażam cebulkę, wrzucam szpinak, smażę aż cebulka będzie miękka, dodaję posiekany czosnek, rozrobiony z wrzątkiem serek topiony i śmietanę. Do tego makaron taki, jaki akurat mam, ale dodając "kokardki", albo "penne" danie będzie wyglądało bardziej wykwintnie. Można posypać startym żółtym serem albo pod sosik (wtedy ser rozpłynie się pod wpływem ciepłego sosu) albo na sosik (wtedy trzeba zapiec). Wychodzi danie, które prezentuje się doskonale, a zajmuje nam niecałe pół godzinki :) Oczywiście wszystko w trakcie gotowania doprawiamy, no i ilość każdego ze składników jest dowolna w zależności od upodobań :) Wariacje na temat dodatków typu ser pleśniowy czy kurczak to również sprawa indywidualna :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Karolina Juszczak dzieki za podpowiedz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Najbardziej smakowały mi pikantne rurki z papryką, pieczarkowe fuj, szpinaku jeszcze nie próbowałam ale chyba sie skusze. Pozdrawiam i zapraszam do mnie testowanie-po-ekranie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń